
Usłyszałam kiedyś od pacjentki:
„To dość niezwykłe – chcieć słuchać o problemach innych… Dlaczego wybrała Pani ten zawód?”
Pragnienie, by zostać psychologiem klinicznym, zrodziło się we mnie z wielu powodów, zarówno osobistych, jak i z moich pasji i zainteresowań. Od zawsze pasjonowały mnie nauki humanistyczne, które w centrum stawiają człowieka i jego doświadczenie, to w jaki sposób literatura, historia czy filozofia opowiadają o ludzkich losach, emocjach i wyborach. Zagłębianie się w przeszłość było dla mnie sposobem na zrozumienie teraźniejszości. W tych dziedzinach odnajdywałam nie tylko wiedzę, lecz także szczere dążenie poznania prawdy o człowieku – o jego sile, kruchości, relacjach z drugim człowiekiem i nieustannym poszukiwaniu sensu.
Psychologia kliniczna stała się dla mnie przestrzenią, w której humanistyczna ciekawość splata się z empatią i pragnieniem niesienia pomocy. Od zawsze najważniejsze było dla mnie spotkanie
z drugim człowiekiem, otwartość na różnice i ciekawość jego niepowtarzalnej historii, która kształtuje to, kim jest dziś.
Spotkanie terapeuty i pacjenta to czas, w którym najważniejszy staje się właśnie człowiek ze swoją historią i subiektywnością. To nie tylko rozmowa, ale wyjątkowa przestrzeń pełna uważności, empatii
i bezpieczeństwa, w której można opowiedzieć swoją historię, usłyszeć siebie w nowy sposób i nadać tej opowieści nowe znaczenie. Tak postrzegam swoją pracę – jako towarzyszenie drugiej osobie
w odkrywaniu tego, co ukryte, a jednak wciąż obecne i mające wpływ na jej życie. Terapeuta nie podaje gotowych rozwiązań, ale towarzyszy, jak ktoś, kto trzyma latarnię, by oświetlić nową ścieżkę.
To podróż w głąb siebie, ku przeszłości bliższej lub dalszej by nadać jej sens i dzięki różnym technikom terapeutycznym pracować nad tym, co dzieje się tu i teraz, nad relacją z samym sobą i innymi.
Łączę klasyczny nurt psychoanalizy, oparty na dorobku m.in. Freuda i Lacana, którzy podkreślali wpływ podświadomości w kształtowaniu naszych myśli, emocji, działań i decyzji – z różnorodnymi technikami terapeutycznymi, dostosowując je do potrzeb każdej osoby. Każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny i dlatego wymaga indywidualnego podejścia.
Postrzegam człowieka w całej jego złożoności: emocjonalnej, poznawczej, relacyjnej, egzystencjalnej, cielesnej, seksualnej i duchowej. W swojej pracy oferuję również sesje relaksacyjne oparte na hipnozie eriksonowskiej, które wspierają proces terapeutyczny.
